Mam depresję! – coraz częściej w środowisku możemy słyszeć to sformułowanie. Natłok spraw, pęd życia, konieczność sprostania narzuconym normom, permanentny stres, wszystko to bodźcuje organizm będąc cichym stresorem codzienności. Życie przybiera coraz większych obrotów, jednak nie oznacza to, że musimy poddać się temu wirowi. By sobie chwilowo ulżyć zdarza nam się w chwili przemęczenia i bezsilności domniemać, że zaatakowała nas DEPRESJA. Czymże jednak ona jest? Przyjrzyjmy się chwilkę co to za choroba i jakie objawy o niej świadczą.
DEPRESJA to zespół zaburzeń psychicznych dotykających nastroju, może objawiać się na kilka sposobów, poprzez obniżenie nastroju, zwolnienie tempa działania oraz procesów myślowych, towarzyszący lek, sięgać może również do objawów somatycznych. Nasilenie tychże objawów utrzymuje się przynajmniej dwa tygodnie i dezorganizuje codzienne życie. Smutek towarzyszący dominuje codzienność i zasadniczo zmienia osobę dotkniętą chorobą. Według Profesora Antoniego Kępińsiego – wybitnego lekarza psychiatrii – depresja jest „piekłem za życia”.
Przyczyn powstawania depresji nie ogłoszono jednogłośnie, określić jednak można czynniki mogące jej sprzyjać takie jak: zmiany struktury mózgu, zakażenia wirusowe, czynniki genetyczne, psychologiczne oraz społeczne.
Rusz się – nie pozwól by depresja włożyła Cię do łóżka!
Należy podkreślić, że w trakcie utrzymywania się silnych zaburzeń nastroju i obniżenia sprawności psychomotorycznej, choremu ciężko jest zadbać o własne potrzeby. Osoba w takim stanie nie ma możliwości ani chęci, by uczestniczyć aktywnie w codziennych czynnościach. Jednak w trakcie ustępowania choroby jak i w drodze do jej prewencji aktywność fizyczna okazuję się być niezastąpioną naturalną bronią w walce ze schorzeniem. A dlaczego tak jest?
Otóż aktywność fizyczna prowadzi do wzrostu liczby neurotransmiterów, czyli substancji ułatwiających przekazywanie impulsów między komórkami nerwowymi. Zwiększa się wydzielanie endorfin i serotoniny. Te pierwsze prowadzą do uczucia błogostanu i zmniejszają percepcję na ból. Endorfiny stymulują pozytywne uczucie. Serotonina natomiast, przyczynia się do uczucia zadowolenia. Stąd też po dobrym treningu czujemy się zmęczeni, ale i zadowoleni, czasami nawet towarzyszy nam uczucie uniesienia, wśród biegaczy zwane zjawiskiem „euforia biegacza”.
Kolejnym pozytywnym aspektem w podejmowaniu aktywności fizycznej jest poczucie sprawczości i kontroli nad swoim ciałem, wzrasta pewność siebie i zadowolenie z życia. Moc wytworzona w trakcie treningu przekłada się na życie codzienne, osoba trenująca chętniej podejmuje działanie w innych przestrzeniach. Zwiększa się elastyczność mózgu jak i otwartość na nowe przedsięwzięcia.
Badania wykazują, iż najkorzystniejsze dla osób cierpiących na depresję są ćwiczenia aerobowe i rozciągające. Nie chodzi więc o intensywność ćwiczeń, a o sam fakt podjęcia aktywności. Najlepiej w otwartej przestrzeni na świeżym powietrzu.
Istotnym aspektem podejmowaniu aktywność fizycznej jest motywacja, wspaniale gdy ta wewnętrzna jest wystarczająca do jej podjęcia, jednak osoba cierpiąca na depresję potrzebuje subtelnej motywacji zewnętrznej i świetnie tutaj sprawdzi się doświadczony trener personalny z dużą dozą empatii i chęcią wspierania chorego.
„Ruch może zastąpić wszystkie lekarstwa, ale żadne lekarstwo nie jest w stanie zastąpić ruchu” ( Tissot )
Trenerka personalna
Anna Deja